wiesz... czasem warto tak się poprostu wybrać do stadniny i hmm.. jakby to powiedzieć... nawdychać się tego zapachu ( bez śmiechu proszę

) bo to coś wspaniałego... lub poprostu pooglądać koniki na wybiegu czy w boksach... to zawsze jest kontakt z naturą... a gwarantuję, że nikt nie pożałuje... ja się zakochałam w koniach od małego... zawsze chciałam mieć własnego kucyka czy pony, potem jak byłam większa, normalnego dużego konia... i tak mi to zostało do dziś i teraz kieruję moje życie pod kątem właśnie koni, które kocham oraz dzieci, które są dla mnie skarbem... stąd, rezygnacja z filologii germańskiej choć bardzo mi się podobało... no ale cóż... czego się nie robi dla marzeń... aha... no właśnie... wiecie, tak się ostatnio zastanawiałam... bo odczułam, że im dłużej chodzę na tą uczelnię tym bardziej nielubię niemieckiego... i jak tak dalej pójdzie całkiem go znienawidzę i nawet mi się na forum nie będzie chciało przebywać... (no dobra, to ostatnie to żart

) ale poważnie, ta szkoła zniechęca mnie małymi krokami do języka niemieckiego co mnie strasznie przeraziło... może to dlatego, że narzuca nam się coś z góry i gldzi o historii jak to germanie żyli kąpiąc się w rzekach i mieszkając w małych jednopokojowych chatkach ze słomy... do tego daty.... ach... szkoda gadać...